wtorek, 20 września 2011

Kapelusz numer dwa.








Nie wiem czy pisałam już o mojej gwałtownej miłości do starego dobrego filcowego kapelusza. Prawdopodobnie tak (przy okazji zachwytów nad ostatnią kolekcją Galliano dla Diora), ale jeśli (jakimś cudem) o niej nie wspomniałam, to robię to teraz. Zakochałam się, przeszukałam Allegro, nie mogłam się przez chwilę zdecydować i dostałam. Nie pochodzi z Allegro, tylko z H&M. Dziś jest chyba w każdym sklepie. Ale to wcale nie znaczy, że traci na wartości. Mało tego, nie stracił nic od chwili, kiedy go sobie wymyśliłam, przez moment, w którym go dostałam, aż do teraz. Cały czas bezgranicznie go uwielbiam, więc co najmniej jesień przed nami. Jest niewiarygodnie wygodny i przyjemny w dotyku. Mała rzecz, a potrafi uszczęśliwić. 


4 komentarze:

  1. takie kapelusz jest na mojej liście must have:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny zestaw! bardzo oryginalny!
    kapelusz wymiata!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. kapelusz jest świetny, też sie zamierzam na podobny, tylko czarny ;)
    pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie!

    http://aaarabesque.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń